Archiwum 20 września 2003


wrz 20 2003 Wpis pierwszy, czyli faceci
Komentarze: 0

Kim jestem? Trudne pytanie...., ale jedno moge powiedzieć na pewno: w 100% normalna to ja nie jestem... Ale już się przyzwyczaiłam. W tym moim pierwszym wpisie chciałabym opisać wszystko co było, zanim się nie zmnieniłam i nie poszłam do Liceum.

Więc zacznijmy od początku:

Leon... hmmm, sama nie wiem czy to była miłość, bo nigdy nic mu nie powiedziałam, a on tak jakoś też się do tego nie garnął... Ale ta sytuacja nie była taka typowa, po on mieszka w stalicy a ja w okolicach Krakowa, więc tak jakby okazji wielu do spotkań nie mieliśmy... Od 7 lat spotykaliśmy się w każde wakacje, bo L przyjeżdżał do swojej rodziny, a ja do swojej. Nigdy między nami tak naprawdę nie "zaiskrzyło", ale nie mogę powiedzieć że jestem bez winy. Tak naprawdę to jestem, a raczej byłam (do końca tych wakacji) cholernie nieśmiała, ale mi przeszło. więc kiedy tylko zajarzyłam, że on mnie kręci (a kręcił i to jak!)zaczęłam go unikać. Uwarzałam się za mało atrakcyjną, brzydką itp. Przez ostatni czas bardzo się męczyłam, żeby to zmienić i wydaje mi się że mi sie to udało, ale jest już z deczka za późno... L znalazł sobie dziewczynę, a co gorsza - moją kumpelkę z gimnazjum! Przez tydzień miałam doła, ale mi przeszło. Teraz myślę że gdyby nawet zerwali, to źle bym się z nim czuła, w końcu to ex kumpeli, ale jak patrze w te jego oczy.....

Radek... kumpel z gimnazjum, świetny gostek, ale troche dziki. Noe, nigdy nie myślałam o nim jak o kimś szczególnie bliskim mojemu sercu, ale tak jakoś często o nim myśle ostatnio...Nie jest oszałamiająco przystojny, ale za to zabawny, i w ogóle extra. Ale i tak teraz nie mam szans u niego, bo jeszcze od września go nie widziałam i tak pewnie będzie aż do czerwca, a on pewnie szybko znajdzie sobie jakąś pannę, więc jemu (z małym żalem...) powiedziałam już good bye.

Kamil... poznaliśmy sie w LO, chodzimy razem do klasy. Już pierwszego dnia zwróciłam na niego uwagę... Długie blond włosy, zielone oczy, można od razu się zakochać :) Zagadałam do niego dopiero dwa dni później (jeszcze byłam troche nieśmiała) bo nie było okazji... Ale potem zauważyłam (nie będę kłamać - z dużą radością) że na każdej lekcji patrzy na mnie tymi swoimi oczami. 

W szkole poznałam też Maćka, Marcina, Sławka i Konrada, ale ten temat rozwinę następnym razem... :))    

 

sad_only : :